Wszędzie ciemność, jak na Północ przystało ;)
Dzisiejszy dzień obył się bez większych emocji. Może i jestem nienormalna, ale chciałabym już szkołę. Jeszcze trochę czasu bez konkretnego zajęcia i mój i tak już zjechany mózg zmieni się w morze (szkoda, że nie Norweskie ;D) bezużytecznych, obumarłych szarych komórek. Kolejny krok do stania się galaretowatą, niewiele myślącą masą ;P. Ale w końcu jestem Ola, takie rzeczy się u mnie zdarzają częściej niż dwa razy dziennie ^.^
Więc god wszystkim moim miśkom z dziewczyny, a także tym innym, niewirtualnym superbohaterom, którzy muszę ze mną wytrzymywać :*:*:*