Żebym jeden dzień mogła mówić prawdę
i nie splamić ust gramem kłamstwa.
a na zdjęciu Puflickowy.
Całkiem miło się zapowiada dzień i wieczór. Boli mnie ręka, koń chodził jak w zegarku, jestem zmęczona, siedzę w stajennych ciuchach i wyglądam jak ostatni wsiun na ziemi. I wiecie co? Jest mi z tym tak dobrze, jak nigdy nie było :). Kocham weekendy. Zabierają złe emocje i wypełniają każdą pustkę śmiechem z niczego.