Jestem matką irracjonalną. Czasem chce mi się płakać, kiedy odkładam do szuflady kolejne już za małe ubranko, przypominając sobie przy okazji, jak bardzo kiedyś było za duże. Jak bardzo byłaś krucha i maleńka. Potem widzę Cię uśmiechającą się na mój widok, kiedy z najszczerszą dziecięcą radością i ogromną ciekawością obserwujesz otaczający Cię świat, kiedy dom wypełnia Twój śmiech i chce mi się skakać z radości, że Cię mam, że jesteś częścią mnie i najważniejszego dla mnie człowieka na Ziemi. I wiesz co? Jestem szczęśliwa, cholernie szczęśliwa. Patrzę, jak śpisz, jak miarowo porusza się Twoja maleńka klatka piersiowa, słucham bicia Twojego serduszka... I czekam na pierwsze wspólne święta, pierwsze "ma-ma", pierwszy krok, pierwszy najprawdziwszy zachwyt... I kocham Cię każdego dnia bardziej, choć codziennie mi się wydaje, że mocniej się już nie da.