Tak bardzo fajny <3
Nie pisałam tu już tyleee czasu o moim ciekawym życiu. Ale się działo, nawet nie mówię. XD
Generalnie każdy dzień tygodnia jest taki sam.
W poniedziałki chodzimy na basen, no wczoraj nie byłam, bo mi się nie chciało.
We wtorki jest luz, bo tylko francuski i 3 hotelarstwa.
Środy bywają różne, zadania z matmy jednak są zawsze, a te na dziś to w ogóle jakieś tragiczne.
We czwartki chodzimy na galowo, w zeszłym i tym tygodniu chyba nie idziemy, sialalalala. :D Ostatnio lekcje w plenerze, badania rynku, ciekawie, ciekawie. :D
No i jak zwykle przyjebane piątki, które są fajne dopiero jak wyjdziemy ze szkoły i idziemy gdzieś na piwo i ogólnie zaczyna się wolne.
Jedna pierdolona bramka i o Lidze Mistrzów możemy zapomnieć. To tylko i wyłącznie nasza wina, bo tyle karnych ile zmarnowaliśmy... Gdyby ten jeden więcej wykorzystać... No, ale cóż...
Sobota i niedziela - Puchar Polski, myślę, że dadzą radę.
Skra już 2:0. Trzy szanse na grę w finale, teoretycznie łatwa sprawa, ale jeszcze może być ciężko, co nie smienia faktu, że bardzo się cieszę z tych dwóch zwycięstw.
Resovia przegrała w swoim chlewie, z czego cieszę się jeszcze bardziej. Niech sobie wygrywają w KK, ważne, że u siebie, w wielkiej twierdzy, pełnej braku szacunku, gwizdów i buczenia nie wygrywają. Szkoda mi tej drużyny, to chyba straszne mieć takich "kibiców".
Real?!
Dwie godziny nerwów. No, ale mamy półfinał i oby był hiszpańsko - hiszpański, bo nie chcę Chelsea - Real. Boję się takiej stytuacji, nie wiem co bym ze sobą zrobiła... Bycie kibicem jednej drużyny jest ciężkie, dwóch - niby cieszysz się podwójnie, ale jak im przyjdzie grać razem to nie wiesz co robić.
Mariusz w reprezentacji!
Pozdrowienia dla wszystkich pierdolonych hejterów, którzy tak bardzo go nie chcieli. Chciałabym zobaczyć teraz wasze ryje.
Najlepszy polski atakujący wraca!