bum

Jakieś tam z Cassony. :D

Jutro na 8, nie wstanę, no nie wstanę, będziemy się napieprzać z gimbów, trololo. :D

Jak ja to rzadko piszę, ale tak mi się nie chce.

Tak od niedzieli to w poniedziałek zdychałam po basenie, byłam taka przymulona w szkole, we wtorek zapomniałam iść z dziołchami, pozdrowienia dla mnie, jestem super, środa, czwartek spoko, piątek Avanti, frytki w czupku, zapomniałam butów, sialala.

Sobote i niedziele przeleżałam nic nie robiąc. 

W poniedziałek nie zdychałam aż tak bardzo po basenie, śpiewałyśmy kościelne pieśni na przerwie i lekcji. We wtorek było nas 9 w szkole, po chuju fest, dwie lekcje, dwa zastępstwa, potem znów Avanti. Połowa piwa w kuflu, kupujemy następne, po co czekać? Wczoraj dyżur, dziś nie musiałam iść na galowo, jutro oprowadzamy gibmbaze, nie wiem co potem, ale chyba nie pijemy.

26.04.2014. Nie dotrwam, no kurwa, nie ma szans. Jeszcze 37 dni. Nie mam czasu, a z każdym dniem to zajmuje coraz więcej czasu, efektów na razie nie widać, chociaż po 5 dniach jest już łatwiej, ale  jutro się to skończy i będzie ciężej. 

Nie wiem po co to zaczęłam, źle zaczęłam w ogóle, ale jakoś nie chcę przestać, ciekawe do kiedy tych chęci mi starczy. :D

Jak nie śmieję się z Tomkiem o 5 rano, to o 4 odłączam mu internet. Sialalala, fajnie jest. 

W poniedziałek są skrócone lekcje co oznacza, że nie ma basenu, huhu, w środę też skrócone, fajnie, fanie.

Ale mnie przyjebało jak Skra przegrała ten mecz z Zaksą. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić, więc zaczęłam oglądać nowy serial. Brawa dla mnie, tym razem Reign. Polecam.

KIEDY RANNE WSTAJĄ ZORZE!!1!!!1!!1!!!