Znalazłam najlepsze zdjęcie z zajebistej sesji z balonami i statywem. :D
Jak mi się, kurwa nic nie chce...
Piszę tu tylko dlatego, żeby nie zaczynać zadania z historii i nie iść się uczyć z angielskiego/polskiego/recepcji/geografii. A, no i mam zrobić notatkę do lekcje, ale tego na pewno nie zrobię, bo nie wiem nawet o czym mam pisać. :]
Nie wyobrażam sobie mojej nauki w tym roku... Pierwszy raz kiedy muszę się uczyć na 4 przedmioty, a ja już nie wiem jak to zrobić...
Zaczęłam czytać na polski, czytam, czytam i 'kurwa, o czy ja czytam?', jebłam tym, zaczęłam się uczyć na angielski, nic mi nie wchodziło do głowy, do geograii pewnie nie zajrzę, bo to tylko skala, z recepcji pewnie raz w zeszycie przeczytam, może jakoś ten sprawdzian napiszę...
I siedzę tu, bo mi się kurwa nie chce... Rano się nie nauczę, bo muszę wstać o 7...
Dziś oleję wsszystko, ale co potem? Codziennie będę wszystko olewać? Zawsze było tak, że czym mniej miałam do nauki tym mniej mi się chciało, ale jak miałam dużo to się uczyłam, teraz rozprawka, kartkówka, sprawdzian, zadania, pytanie/kartkówka, a ja nie zaczęłam nic i jestem w ciemnej dupie.
I wiem, że się nie nauczę, bo nic nie wchodzi mi do głowy...
Ogólnie to nic się nie dzieje, szkoła, po szkole jakiś lech tudzież frytki, potem do domu, komputer i spać.
Jutro pewnie nie będzie inaczej, mamy iść na kebaba.
Jutrro już ME. Znów trzyamy kciuki. Meczu Polska - Turcja sobie nie przypominam, więc może będzie ciekawie.
A idę napisaś to zadanie, idę się kąpać i idę spać, jebie wszyskie sprawdziany i jutrzejsze kartkówki.