trolololo, jakaś zajebista samojebka, już nie pamiętam o co miało chodzić, ale chyba o ręke na ryju. :D
Ja jeeebie, w poniedziałek mamy ten chujowy basen i się zacznie nosznie suszarek/prostownic/ręczników... Już mi się nie chce, niech ta jutrzejsza niedziela trwa jak najdłużej.
Przydałoby się zacząć uczyć na sprawdzian z marketingu, albo poszukać wszystkiego do rozprawki na polski, przypomnieć sobie wszystko na sprawdzian z recepcji, zrobić zadanie z historii czy uczyć się na angielski, czy cokolwiek innego co muszę zrobić co by nie musieć się uczyć po nocach (bo rano nie umiem się uczyć), ale znając mnie to skończy się na planowaniu i nauczę się tylko słówek na poniedziałkowy angielski. Zresztą miałam już dziś się zacząć uczyć, co zrobiłam? Nic. Byłam w domu o 8:30, wyprałam koc (on jest zawsze brudny jak go gdzieś biorę xD), posiedziałam na chwilę przed kompem, poszłam spać na jakieś 3 godziny, umyłam głowę, poleżałam trochę przed telewizorem i teraz przed komputerem oczekuję na mecz.
We czwartek jakaś babka chciała nas spisać za stanie na chodniku, bo 'jest z policji', mogliśmy zapytać o odznakę, oczywiście nie pomyśleliśmy o tym od razu.
Stoimy sobie i robimy zrzutę, 'tu jest chodnik', coś tam ktoś powiedział, ja 'a tam jest ulica', wróciła się i powiedziała, że może nas spisać, fajnie, ona poszła, a my staliśmy sobie dalej. :D
Więcej niż jeden okoń to? Lama.
Wczoraj/dziś biba u Biby, urodziny Gandzi.
Pamiętam tylko kilka imion, za dużo osób poznałam, żeby to wszystko spamiętać.
Jeśli będę robić osiemnastkę to Iza ma już zaproszenie ode mnie, ciekawe czy będzie mnie pamiętać do tego czasu. :D
Jak tam nad ranem było zimno, ja jeeebie, jak wiało, na tym przystanku to się wysiedzieć nie dało, ponad pół godziny czekałyśmy, tak nam zimno było, mogłyśmy wyjść później.
Impreza zajebiście zajebista. :D
Dobrze, że nie przełożyli tego, bo za tydzień w piątek jest pierwszy mecz mojego ulubionego siatkarskiego turnieju, +L wielbię, ale nigdy nie będzie ważniejsza od reprezentacji, a tu nie dość, że turniej reprezentacyjny to jeszcze ME, które zawsze mają ten swój zajebisty klimat, nie wiedzialabym wtedy co wybrać, urodziny czy mecz.
Co polsat odpierdziela? ME. Dla mnie oczywistym było, że polecą na otwatym polsacie, a tu dupa, no kuuurwa.
Tak sobie ostanio myślę... Mecz z Niemcami oglądałam (i usiłowałam sie uczyć na edb co mi nie wychodziło), mecz ze Słowacją pamiętam, z Czechami oglądałam nietradycyjnie nie w pokoju mamy, mecz z Włochami oglądałam (już tradycyjnie u mamy, potem zasnęłam na jej łóżku :D) no i mecz z Rosją, też go doskonale pamiętam. A mecz z Bułgarią? Nie mogę sobie przypomnieć, nic, żadnego szczegółu. Dziwneee.