Jaka szczęśliwa Katy na zdjęciu <3
Drugi dzień już siedzę w szpitalu z Katy jejst jej tata rano dojechała mama z lotniska. Justin nie oddzwonił nie przyszedł nie wiem czemu. Znaczy trochę wiem ze obraził się z powodu Harrego. Może powinnam go poinformować? Albo nie napisze do Louisa Katy by się cieszyła przecież ona z nim się przyjaźnią. Lekarze mówią że do wieczora się obudzi ze to norma po operacji. Mam nadzieję. Wyszłam na chwile z Sali gdy zaczął dzwonnic mój telefon i zobaczyłam że to Justin odebrałam a on powiedział:
- No czego Ty chcesz?-
- Serio pytasz? Nagrałam przecież wiadomości - powiedziałam mu
- Nie odsłuchałem ich a co chcesz? dodał głosem bez emocji
- Katy jest w szpitalu
- A co jest w ciąży z Harrym ? przerwał mi mówiąc
- Wiesz co ? Jak Ty tak możesz On jak głupia leciała za Tobą gdy odjechałeś. Krzyczała płakała błagała Justin nie odjeżdżaj a Ty co ?-
- No i co z tego przerwał mi
- Zamknij się i słuchaj ! krzyknęłam miała wypadek potrącił ją samochód rozumiesz miała operacje leży w śpiączce a Ty zero reakcji ?!!-
- Mogła się nie puszczać z Harrym ! krzyknął
- On ja pocałowali ona nawet tego nie chciała nie rozumiesz! To przez Ciebie tracisz ją ! krzyknęłam, nie wytrzymałam już tego. Nie mogę słuchać jak ją obraża
Rozłączył się. Po prostu stchórzył . Przyszedł godzinie po naszej rozmowie. Był ubrany w to co dwa dni temu w oczach było wiadać przepicie. Wszedł do Sali stanął nad łóżkiem, stał tak z 20 minut patrzył na nią nie odezwał się. Az w końcu podszedł do łódzka złapał za rękę Katy i powiedział:,, przepraszam " i wyszedł, idę go złapać muszę z nim porozmawiać pa.
~Emily
Od Autorki:
Nowy rozdzialik :)
Ktos poczyta??