moja morda ftw xd
ależ ja mam dzisiaj filozoficzne rozkminki o sensie życia... po prostu własny kabaret w mojej głowie.
niestety nie doszłam jeszcze do analizy sensu myślenia o przyszłości, a cóż, przydałoby się, bo gdyby ktoś mi w tym momencie powiedział np. że mam powtarzać rok to chyba średnio bym się przejęła.
ogarnęłam się tyci, tylko chyba nie w tą stronę co trzeba. ale zawsze coś :D
może jeszcze trochę trzeba porozpierdalać, żeby nie było potem za łatwo przy zbieraniu wszystkiego do kupy. (proszę o oklaski za optymistyczną wizję przyszłości, według której w ogóle zachce mi się to pozbierać)
jak narazie moje nicnierobienie nie ma żadnych konsekwencji więc mogę nicnierobić dalej :D
whatever people say i am, that's what i'm not. (małpy małpy kochane)