Dawno mnie nie było.
Nie wiem czemu, ale jakos ostatnio nie mam w ogóle ochoty ani weny na robienie zdjęc. Byc moze dlatego, że nie mam kiedy łazic i szukac czegos interesującego do fotografowania a zdjęcia makro , które tak uwielbiam ................ hmmmmmm no cóż , chyba poprastu znudził mi sie mój aparat w tej kwestii, brakuje mi dodatkowej soczewki makro:( a na dłuższe siedzenie przy jednym kwiatku jakoś nie mam czasu a pogoda jakos mnie drażni. Zimno, z chmurami, często z deszczem i wiatrem. Ostatnio jak poszłam porobic fotki na spacerze, bo miałam 2 dni wolnego w pracy, to tylko się poddenerwowałam, nie mam cierpliwości siedziec i czekac, jak wiatr przestanie mi wszystkim na około ruszac, ręce mi marzną, usiąśc na glebie nie ma jak bo "portki" zaraz mokre, włosy co troche włażą do oczu lub ust, bo wiatr szaleje, a ja zamiast stabilizowac sobie ręce by nie drżały przy focie to tylko poprawiam te kłaki, bo do jedzenia raczej sa nie bardzo :)
Pogoda, pogodą ..... ale oprócz niej to i tak jakoś takie we mnie zniechęcenie jest. Może to te pogody, tęsknie za ciepełkiem 30C i słoneczkiem, za spodenkami sięgajacymi za tyłek i bluzeczką na ramiączka. No i fajnie by było jeszcze gdzies wyjechac np gdzieś do Włoch, Hiszpani :)))) rozmarzyłam się.
Oprócz tego, że nie mam ostatnio weny na focenie, to i czasu jakos tak mało, albo poprostu jestem pracoholikiem .............. No własnie Lubie swoją prace, i jak do niej ide to jakoś lepiej sie czuje, mam wrażenie, że nie marnuję czasu na leżenie, sprzatanie domu ( bo to dla mnie jest strata czasu tyle , że koniecznośc)i parę innych rzeczy tez by się znalazło.
Długo mnie nie było, ale teraz juz jestem, przynajmniej na troszkę.
Powyzej fota z poprawin weselicha mojego brata ciotecznego, kilka fotek tutaj z tej uroczystosci wstawię bo wesele było najlepsze na jakim byłam