na zdjęciu moje francuskie misie. Prosto z Paryża:)
Jest dobrze. Pojawił się ktoś nowy, a wraz z nim wiosenna energia :)
wstaje rano z myślą, że to będzie dobry dzień:)
Czesze się w warkocze, uzywam angielskiego, puszczam bańki mydlane i usmiecham się do bólu policzków;)
Znalazłam wiosne.