"rozklada dłonie nad jej twarza by ja ochronic. poprawia wlosy nad czolem. czysta. patrzy na nią. lapczywie? nie. delikatnie.dobra.
mala moja malenka, jedyna. pstryk. usmiecha sie do niego. na ulicy kamienica. przejechal szybko. Wbila sie na moment w fotel. Nie wsiadzie z nim wiecej do samochodu. Tego, ani żadnego innego. Nie pokaże mu nagich piersi, nie pozwoli mu dotknac skory za uszami, w zgieciu kolan. przez chwile wygladala jak swieta. pochylona pokornie spoglada. przymyka oczy. ofiarowuje jej maly kwiat. zamkniety w dloni prawej. w lewej są wspomnienia, ktore pusci na polnoc..."