Fot.Jadźka
Stare, ale jare
Wczorajsza sobota zalicza się do tych najbardziej lubianych.
Przyszłam ok.9 i pierwsze co to poszłam po szkrzynkę, okazało się, że nie ma światła, a moja skrzynka była na samym dole <3
Potem przywitałam się z MYSIĄ i wzięłam się za boks.
Mało tego, 3 taczki razem
Potem pomogłam trochę Oli z boksem i Ninie.
Potem wyczyściłam Nolkę, lśniła, jednak trochę się kurzyła, niech to głupie futro spada (dosłownie) :)
Potem siodłanie, Natalia poszła do sklepu, poprostu nieogar
Następnie jazda, wreszcie kochany Biwaczek, a bez galopu no kurde.
Ja to mam pecha.
Za to te nieszczęsne drążki.
Było nawet spoko, po jeździe oddałam Biwaka Rumaka
Poszłam do Nolki, a potem do dużej stajni
Pogaduchy z Aliną, nie no poprsotu miszczostwo
Potem stało się właśnie to czego nie chciałam i doszłam do tego, że świat jest niesprawiedliwy.
Zazgrzytało między NAMI i pewną głupią osobą.
Kurde co ona sobie wyobraża jest młodsza, chamska i uważa, że wszystko wie najlepiej i będzie mnie nauczać.
Chyba ją pogrzało i to mocno.
No cóż nie wszyscy ludzie są normalni i inteligentni
Może w Hucule będę we wtorek, OBY <3
NOLUŚ