Jeszcze z koloni. Z Karolą :)
Nareszcie uporałam się z tymi wiśniami. Niby tylko dwa dni ale to niekończąca się opowieść...
Dzień mniej więcej udany poza kilkoma szczegółami ... nalazłyśmy zdechłego psa pod drzewem, dostałyśmy owal przez jakiegoś idiote i jeszcze przez jeden całekiem spory błąd nie pojechałam na koncert O.S.T.R. :(
,,Nie wszystko co złe zawsze się kończy dobrze
Nie wszystko dobre zawsze się kończy źle
Przeżyć to wspomnieć tak jest że łączy to gdzieś''