Ale nieudany kok, omg.
Dzisiaj widziałam się z Paulą <3 W końcu. Jestem w kropce, bo nie wiem co z jutrem. Siedzieć w domu nie mam zamiaru :< Wybroniłam się z jednego zagrożenia! Pozostały jeszcze cztery, hehe. Przeziębienie dalej mnie trzyma, nic tylko smarkam. Ehh. Piąteczek przed tv, mrrr. Udanego weekendu :)
Sylwia.