Spędziłam święta na robieniu zdjęć. Masy zdjęć. Pierdół oczywiście- choinek, ozdób, wina, brata, jedzenia i noża (byłam wówczas w stanie silnego wzburzenia). Oglądałam też wszystkie części Piraci z Karaibów, przytyłam i schudłam. Nie lubię świąt, natomiast na sywester zapatruję się optymistycznie. W tym roku nieco inny, nie tylko dla mnie.
Odwiedzę jutro Kraków, w celu wyjątkowym. Tak mnie to cieszy, ich również- ich przede wszystkim! :)
Jestem zbrodniarzem- ścięłam jej dready.