aaaaaaaaaaaaa.............Al PAcino jest boski..a raczej byl jak byl mlody(patrz wyzej..) chyba zaczne sie uczyc wloskiego dla niego.Ti Amo Al :P ;D
Nadciąga koniec 2007r, ktory tak jak sie obawilalam, byl rokiem pełnym pomyłek i rzcezy, ktore do dziś załuje, ale to nie teraz o tym..
W tym roku zdalam sobie sprawe z tego,ze mam prawdziwego przyjaciela i bardzo za to dziękuje losowi, któy podaruje mi syna Alfreda Pacino za jakis :D
Wszystkim życzę zdrowia (bo bez tego nie ma niczego) i chęci ( bo bez chęci bedziemy pierdol***ci:[smiech] )...hhahaha;D
Wszystkiego naaaaaj:[damyrade]
p.s. Kocham Al'a Pacino.