No tak.
Samojebka z Zuzą musi być :D
Jest ok.
A przynajmniej lepiej niż było.
Jutro od rana zapierdol.
A w sumie dzisiaj.
O 6 Główny.
Potem ruda.
Rundka do Łopaty i może rundka w LoL'a.
Wieczorem Łatka.
Już dawno nie byłem tak bliski szczęścia.
Takiego prawdziwego.
Nie takiego na niby.
I chuj.
Mogę.
I będę.
Iron Maiden - Blood Brothers