Aposterioryczne poznanie jest źródłem satysfakcjonujących doznań. Lubię ten nastrój...właśnie taki jak wczoraj.I przedwczoraj. Rozpływam się i dobrze mi teraz, ale czarny bilecik nadal leży na biurku i wskazuje datę, przypomina i ostrzega. Ignoruję go, ale niech leży.
Polecam "Nostalgię Anioła". A może poprostu jestem zbyt wrażliwa.