brakuje mi Twojego uśmiechu, błękitu Twych oczu, zapachu i smaku...może nie wszystko spłonęło, może wszystko to kwestia czasu, lecz czas nie jest moim sprzymierzeńcem, kompanem, kumplem... czy wszystko zniknie? czy stane się przez to bezduszną zołzą, która nie będzie w stanie już pokochać? a może życie w ten sposób byłoby prostrze?