smutna prawda

Ostatnio czytając chamskie komentarze na jednym z portali dotyczących życia rodzinnego zaczęłam sie zastanawiać czy naprawdę rośnie nam pokolenie egoistów czy to tylko nudzące się trolle ...

Dlaczego małżeństwo i rodzina to tematy które wywołują tak agresywne reakcje u niektórych ludzi?

Czy są to reakcje tylko egoistów czy może pokrzywdzonych przez los którym kiedys zabrakło miłości i sami nie potrafią jej dać, czerpiąc z życia ile wlezie ? a może takich którym próba ułożenia sobie życia skończyła się wielkim kopem od losu?..., rząd także nie ułatwia sprawy bo nasza polityka prorodzinna należy do najgorszych w Europie..

Tego sie chyba nie dowiem.. ale zaczyna mnie to poważnie martwic.. a dokładnie to, ze takie wartości jak rodzina czy macierzyństwo zaczynają być "niemodne" a nawet negatywnie postrzegane przez coraz bardziej egoistyczne społeczeństwo ...

Fanatyczny feminizm zniekształca model tradycyjnej rodziny i coraz więcej dzieci wychowuje sie w przekonaniu ze "żyje sie tylko dla siebie " bo przecież własne matki nie dają im tyle czasu , ciepła i miłości na ile zasługują... goniąc za karierą..

Jeszcze więcej negatywnych emocji znajduje w komentarzach dotyczących artykułów prolife co juz całkiem mnie przeraża.... bo jako matka dobrze wiem jak niesamowity i wspaniały jest rozwój małego dzidziusia od malutkiego stworka do bobasa fikającego w moim brzuchu koziołki...Dla mnie to zawsze będzie człowiek, obojętnie na jakim etapie rozwoju sie znajduje i usuniecie go ma znamiona zbrodni.. Jest to dla mnie nie etyczne i niemoralne ..

W muzyce czy show-biznesie to dopiero nie dzieje sie dobrze.. Prawdziwe talenty zostają zagłuszone przez dziwactwa, a szokowanie stało sie jakby jedyną drogą do wielkiej sławy spychając tych normalnych "nudnych" artystów na bok.

Wszystko to co sie ostatnio dzieje zaczyna mnie przerażać..

czasem mi sie wydaje ze koniec świata jest juz naprawdę bliski...

Moralny upadek ludzkości..