Co u mnie? Można powiedzieć, że się układa. Niedługo będę na nowym mieszkanku, a raczej od 1 marca. Ze Skarbem mija nam pół roku, chociaż znamy się znacznie dłużej. Szukam pracy na pół etatu, ale dopiero jak się wyprowadzę, to zapytam się w paru miejscach o pracę, lecz stałe kieszonkowe będę miała tak poza tym. Obecnie czeka mnie kocioł wszystkiego. Dużo pakowania i organizowania co do przeprowadzki. Skarb też zamierza się przeprowadzić do mojego miasta. Mój tata postara się załatwić mu robotę w jego byłej pracy. Troszkę się rozpisałam, ale co z tego, jak rzadziej ostatnio tu bywam. Baaj ;*