Dawno mnie tu nie było. Bardzo dawno. I nie wiem, ale zapomniałam jak do Was pisać. Tak jakoś dziwnie dzielić się jakimiś przeżyciami. Co u mnie? Nie powiem, że po staremu, bo nie. Zaczynam myśleć nad życiem, ale tak podobno ma większość osób które odliczają dni do uzyskania pełnoletności. Podobno dopiero wtedy zaczyna sie prawdziwe życie. I bardzo dobrze, bo tego mam już dosyć. Ciągłe balowanie, nieprzespane noce. To już sie robi nudne. A doszłam do tego własnie dziś, kiedy jestem po kolejnych baletach...
Pół nocy patrzyłam w jego smutne oczy. Serce kroiło mi sie, bo cierpiał, ale z drugiej strony ta wielka satysfakcja, że w końcu poczuł jak to jest. Dowiedział sie, co robił sam...
Użytkownik nintu
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.