jak jest u mnie?
wszystko spoko. na razie nie brakuje mi Piotrka.
nasza znajomość to było jedno wielkie kłamstwo, denna fikcja, beznadziejna iluzja.
nie chce dalej trwac w tym czymś, co zwiemy przyjaźnią... zwaliśmy.
dzisiaj pisał, przepraszal, mówił ,ze sie zmienił... możliwe. nie zaprzeczam. ale dopóki nie zobacze, że to prawda ie uwierze. dziekuje mu za wszystkie chwile razem. ale jestem juz wystarczająco silna, żeby odejść i za silna, zeby sie przez niego zniszczyć. strasznie mi samotnie. ale to nic.
przecież dam radę. :)