minęły czasy cieniutkich żyłek
wypływają teraz niemrawo na wierzch i można je dotknąć
a kiedy mocno się przyciśnie, to wbrew pozorom nie pękają
marzę, że przy każdym zgięciu do wewnątrz nadgarstka - pęka mi skóra
i ścieka wartkim strumykiem gorycz
byłam wczoraj nocnym lękiem i nasłuchiwałam ciężkiego oddechu
a przecież swój wstrzymałam
Graliśmy kiedyś w taką grę
i udawało mi się wygrywać pomimo słabych płuc
raz już myślałam, że może nareszcie czekają na mnie martwe wrzosowiska
na których pocałowałam niegdyś samolubnego jeża
spenetrowałam odbyt lilii, którą się stałam na przestrzeni roku
chciałam odnaleźć źródło niepowodzeń
mam zaróżowione od krwi płatki
i bardzo mi się to podoba
- to tylko gra