z Agatką.

"Nikt mi nie poiwedział,że najważniejsze co mam do zrobienia,to zorganizowanie własnego życia. Zastanowienie się ,czego pragnę, o czym marzę, czego potrzebuję- a potem znalezienie sposobu,żeby to zrealizować. Niby to takie proste, ale dotarcie do tej prawdy zajęło mi kilka długich lat. Myślę ,że to dlatego , że szkoła i dom uczą nas zależności,wypełniania narzuconych obowiązków i odrabiania prac domowych. Najważniejsze jest być grzecznym i nie sprawiać kłopotów. Młodym ludziom podsuwa się gotowe rozwiązania i narzuca się uzależniający sposob myślenia: jesteś dobry,jeżeli dostajesz dobre stopnie i spełniasz oczekiwania nauczycieli i rodziców. To nieprawda. Jesteś dobry, jeżeli sam wiesz czego chcesz i spełniasz swoje oczekiwania. "

to tak apropo ,bo naprawdę martwi mnie ta dzisiejsza pogon za ocenami i wydaje mi sie tak zalosna,ze gdy wchodzę do szkoly, gdy wchodzimy do szkoly,to wydaje mi sie ,ze te szare mury wnikają w nas i sprowadzają do takiego swiata,jakiego nie chcemy,a przynajmniej ja nie chce. Nie chce wyścigu szczurów,to zalosne.

Za chwile  ide do Marleny,mamy pisac scenariusz do jasełek.Nie wiem czemu się zglosilysmy,przeciez wszystkie uroczystosci szkolne polegają na tym,ze  co rok mowi się i spiewa to samo, wszystko według normy, z brakiem miejsca na własną tworczosc... Po prostu przyczynimy się do waszego godzinnego siedzenia na hali i do waszego myslenia na tysiące roznych tematow ,zupelnie nie zwiazanych z jasełkami.

A poza tym to przez te tygodnie nie dzialo się nic takiego szczegolnego,

jedyna szczegolna rzecz,to taka,ze zostalam przewodniczącą muzycznej i razem z Olą i Hubertem mamy duzo pomyslow:), poza tym pokochalam akordeeeon a zwlaszcza "Motion Trio".

 i nadal nie wiem ,czy po skonczeniu tej szkoly zrobię cos dalej z muzyką.

ale chyba tak.

Pozdrawiam