- Muszę cię zabić.
- Nie ma sprawy, zabij mnie. Pod warunkiem, że potem zjesz moje martwe ciało. Gotuj mnie przez dzień i noc. Ugotuj mnie na parze. Potem wyliż moje kości do czysta. Kiedy zjesz całe moje ciało, w końcu będę mógł stać się twoim ciałem i krwią. Wtedy będę cały należał do ciebie.
Mój morderca...
Słodki Grimdżoł Dżagerdżaku. Tylko mój, uratowany. W notce z nim miałam wspomnieć o Endrju. Jednak już teraz, to się bawimy w pojebane Muminki.
Syndrom Ritsuki ciągle mnie śledzi, bo Yoite, może nawet Bogu (?) dzięki, jakiś czas temu mnie opuścił.
I krążę, krążę, krążę. Naprawdę nie ma nic. Gumy kulki i gama. Hop, hop, hop.
I zmyślam nieustannie, udając, że mam pewniaka. Przewraca mi się w brzuchu i w głowie. I nikt mi nie może nic zrobić, bo każdy ma tak samo. A ja w kółko i w kółko, już bez żadnych skrupułów, bo nikt mi nic nie może zrobić, nikt mnie nie przejrzy, a głos w mojej głowie mówi, że to nic, bo każdy tak może i nic w tym złego.
Hop, hop, hop, słodkie, kolorowe ołówki.
I motyl, który żyje jeden dzień; ogromne skrzydła zmieniają barwę. Niebieskie, czarne, niebieskie czarne. Nie wolno go chować do słoika. Ma tylko jeden dzień życia.
A luna na to pom pom pom.
Z poważaniem:
hela_z_wesela
Inni zdjęcia: 30 / 07 / 2025 xheroineemogirlx... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24