m.: Justyna Smolarczyk
Ten pocałunek miał różny posmak. Z jednej strony był wyczekany, wycierpiany, pożądany. Z drugiej wywalczony, wcześniej unikany, i w końcu sprzedany. (&) Jej wargi początkowo odpowiedziały na pocałunek lękliwie i wstydliwie, potem niespodziewanie nabrały wigoru i stały się zachłanne, a w końcu oszołomione i zaskoczone tym wybuchem namiętności.