Beznadziejna noc, praktycznie nieprzespana
Beznadziejny dzień, ciągłe stany lękowe i cheć na płacz
Gdyby nie wyjście na piwko i pizze chyba bym zwariowała dzisiaj
Nie wiem juz sama czego chce o co mi w zyciu chodzi..
Wszystko jest takei powolne i beznadziejne
Mam ochotę znów spedzić cały dzień w łózku
Ehh jak można być tak beznadziejnym?
Tesknić za czymś czego tak naprawdę nie było, czy to ma sens?
A moze to ja za bardzo chce, znowu zbyt bardzo staram sie osiągnąć to co właściwie jest niemożliwe
Beznadziejność..
Niech zacznie sie juz ten okres, niech skończy sie moje beznadziejne myslenie
Niech znikną wszyscy faceci z mojego życia, albo niech pojawi sie jeden konkretny i porządny
Nawet nie znosze tego swojego marudzenia,
tak to wszystko ma swój ukryty sens :)
Nietykalska.