Długo mnie tu nie było, a co za tym idzie- wiele się zmieniło. Zazwyczaj myślę o nim, nie potrafię wymazać go z tej przepełnionej i zatłumionej smutkiem głowy. Nie wiem jak długo to jeszcze potrwa, liczę na odnalezienie szczęścia, lecz nic na siłe. Na siłę nigdy nic nie wychodzi, a z resztą nie lubię robić czegoś z przymusu. Poczekam jeszcze trochę.. tydzień, miesiąc,rok. Pewna ważna osoba powiedziała mi ostatnio, że ,,Bóg popatrzył na mnie i zostawi mnie dla wyjątkowej osoby''.
Czy serio będzie wyjątkowa?