photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 26 WRZEŚNIA 2011

Rozdział IV

Normal 0 21 MicrosoftInternetExplorer4

ROZDZIAŁ IV

Medalion

            Każdy dzień spędzony z Ulą był na swój sposób wyjątkowy. Mimo, że za oknem panowała ciągła śnieżyca, nie mogłam narzekać na brak zajęć. Za każdym razem, gdy przełączałam bezsensownie kanały w telewizorze, Ula zaskakiwała mnie przynosząc stare albumy jej rodziny i opowiadając mi coraz to ciekawsze historie. Nawet podczas pisania wypracowania na historię bawiłam się jak nigdy.

 

Do końca ferii pozostały tylko cztery dni, a mama wracała dziś wieczorem. Postanowiłyśmy z Ulą, iż niezależnie od pogody, te ostatnie wspólne chwile przed rozpoczęciem semestru spędzimy poza domem.

 

-  Michał też dziś wraca. Jak myślisz, nie będzie miał nic przeciwko, jeśli nie zastanie nikogo w domu? -zapytała niespodziewanie Ula podczas śniadania.

-  To on nie pojechał z twoimi rodzicami w góry?

-  Nie. Właściwie to dzięki niemu mogłam zostać i zaprosić ciebie. No wiesz, przekonałam tatę, że skoro Michał może zrezygnować z rodzinnej wyprawy, to ja też nie muszę tam jechać.

- I co? Tak po prostu się zgodził? -zapytałam podejrzliwym tonem.

- Na początku trochę marudził, ale powiedziałam, że będę się nudziła bez Michała- powiedziała Ula z triumfalnym uśmieszkiem na twarzy, po czym dodała:- Ostatecznie to mama go przekonała. To gdzie dzisiaj idziemy?

- Eeee, może zwyczajnie pójdziemy do kina? Czytałam w gazecie, że grają właśnie jakiś dobry wyciskacz łez.

- Naprawdę lubisz takie filmy?

Przez chwilę Ula wyglądała tak, jakby miała wybuchnąć śmiechem. Nie miałam pojęcia, co powiedzieć, żeby jej nie obrazić. Po chwili zastanowienia uznałam, że stosownie będzie, jeżeli zwyczajnie powiem prawdę.

- Nie. Po prostu myślałam, że ty je lubisz, ale jeśli się myliłam, to może ty coś wybierz.

Starałam się jak tylko mogłam, by to co powiedziałam, zabrzmiało niewinnie. Przez chwilę czułam się jak dziecko, które właśnie coś zbroiło i czeka na wyrok.

- Idziemy na Noc Wampirów - oznajmiła wesoło Ula po przejrzeniu gazety.

Zaskakujące było dla mnie to, że chyba wszyscy w rodzinie Uli byli tacy opanowani. Przyznam, że była to trochę dziwna rodzina. Każdy był ze sobą w bardzo bliskich stosunkach, panowała zupełna zgodność. Mama Uli była idealnym przykładem gospodyni. Zawsze dbała, by w domu było czysto. Teraz jednak było widać, że brakuje tu jej obecności.

 

Po zjedzeniu drugiego śniadania wzięłyśmy się za przywrócenie należytego porządku. Gdy sprzątałam w domowej bibliotece, coś przykuło moją uwagę. Był to złoty medalion, na którym wygrawerowana została litera M przyozdobiona małymi diamencikami.

-  Robi wrażenie, prawda? Usłyszałam cichy, męski głos za plecami. Był to Michał. Wystraszyłem cię? Miałem wrócić dopiero popołudniu.

Dopiero teraz zauważyłam, że ów medalion wypadł mi z rąk. Nie mogąc skupić się na tym, co mówi Michał, wyjąkałam:

- Przepraszam, nie powinnam tego ruszać. Sprzątałam i ... och, byłam ciekawa. Jeszcze raz przepraszam.

Bardzo się zdenerwowałam. Bałam się, iż ktoś mógł pomyśleć, że chcę to ukraść. Już zmierzałam do wyjścia, gdy chłopak powiedział;

- Nie bądź głupia. Przecież nic się takiego nie stało. To pamiątka ojca. Podobno należy do jego rodziny od pokoleń.

- Jest bardzo ładny. Powiedziałam tym samym niewinnym tonem, którego użyłam podczas śniadania.

- Taak. Jak już wcześniej wspomniałem robi wrażenie, więc tylko ślepy nie zwróciłby na niego szczególnej uwagi.

 

Może i rzadko rozmawiałam z bratem mojej przyjaciółki, jednak zdążyłam już zauważyć, że dość często używa swojego powalającego, łobuzerskiego uśmiechu.

Po dzisiejszym spotkaniu z Michałem uznałam, że nie jest on jednak tak zły i zarozumiały, jak myślałam. Właściwie to było mi głupio, że oceniłam go nie zamieniając z nim dłuższego zdania. Dopiero teraz spostrzegłam podobieństwa między nim a Ulą. Mieli ten sam sposób mówienia, ten sam kolor oczu, a nawet tak samo sterczące włosy na czubku głowy.

- Lepiej już idź. Ula będzie zła na mnie, jeśli spóźnicie się do tego kina, ona wręcz uwielbia wszystkie filmy o wampirach.

Miał rację. Zupełnie straciłam orientację w czasie. Miałyśmy zaledwie pół godziny, żeby kupić bilety na seans, a potrzebowałyśmy co najmniej dwadzieścia minut, żeby spokojnie dojść na miejsce. Zbiegłam więc na dół, Ula była już gotowa. Czekała na mnie z pytającym wyrazem twarzy. Szybko się ubrałam, nie zwracając na nią uwagi. Wyszłyśmy z nadzieją, że uda nam się dotrzeć na czas bez żadnych niespodzianek.

Komentarze

trybhardcore ; )
05/10/2011 15:02:15
Junior niesmiertelni ciąg dalszy niedługo się pojawi ;'p
04/10/2011 16:30:06
vaalentino :)
03/10/2011 19:24:49
~zaciekawiona a moze tak ciag dalszy... ?
03/10/2011 17:20:17
~mika :D świetne
30/09/2011 16:28:44
~znana świetne;)
29/09/2011 15:08:16
skeleney Uuuuuuuuu! Wszyscy byli tacy idealni, bo cała rodzina była nieśmiertelna :d. Jak w Ever :d. Nie, no tak sobie bredzę. A i 'że chyba wszy w rodzinie Uli
byli tacy opanowani' wszyscy chyba. No, chyba, że w rodzinie Uli były jakieś WSZY :D. Więcej nie krytykuję tego typu rzeczy, beta sprawdzi. Pozdrawiam :*. Czekam na cd :)
26/09/2011 15:22:09
skeleney Dzięki za to, że mnie powiadamiasz o nowych wpisach, zaraz zacznę czytać :*
26/09/2011 15:18:03