nie ma jak przegapić swoje pierwsze seminarium (aaah studenci ! )
jedna wizyta w akademiku potrafi zniszczyć psychikę :D
Opowiem Wam jedną historię. Historię otwierania wina...
Pewna dziewczynka, imienia nie zdradzę (ale tym razem to nie byłam ja !) nie oderwawszy folii z wina wkręciła w niego korkociąg... i ciągnie. i ciągnie. I NIC. Moją pomocą niestety nic nie wskórałam. Więc do otwarcia zabrał się chłopak tejże dziewczynki. Popatrzył. Obejrzał. i................. odkręcił zakrętkę
jak się okazało zamiast korka była nakrętka. Kto by pomyślał ?:D hahahaha :D :*:*:*:*
Było więc wesoło. Nie wspominając o chłopaku, który po mniej więcej minucie znajomości już przywłaszczył sobie mój portfel i chciał poznać mój pin :D
Nie zabrakło też odwiedzin Killi, za którym się niesamowicie stęskniłam :P i zagrał nawet dla mnie na gitarze pomimo tego, że nie miał piecyka (cokolwiek to jest ale pewnie potrzebne ) aaah te dwa lata w jednej ławce też mi nieźle zniszczyło psychikę
ogólnie było fajnie. niektórym wirował sufit :P tutaj na szczęście też nie mnie :D i nawet dostałam jeść.
Nooo wyobraźcie sobie, że oni w tych akademikach to nawet jedzą ! Nie tylko piją :D
aaaj dzięki za gościnę, mała ! ;****
no a poza tym doszukuję się pozytywów. WSZĘDZIE. może znajdę ? :)
Buziaki ;**
ps. te buźki powyżej to jakoś przypadkiem się tu znalazły :D widocznie skopiowałam :P ale niech już zostaną :D