Pod koniec roku czeka mnie przeprowadzka, jakos dziwnie sie z tym czuje. Tak inaczej. Jednak zawsze marzyłam o swoim mieszkanku i w końcu będę je miała i to w dodatku z kochającym mężem u boku i maleństwem,ktore właśnie okropnie szaleje u mamy w brzuszku. Cieszę się, że życie w końcu mi sie uklada. Trzymajcie sie ;)