photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 7 KWIETNIA 2011

ZABIJ AMBICJĘ

Zabij ambicję.

Wypełniona po brzegi popielniczka i mocno nadwyrężona butelka whiskey. Teraz przynajmniej mogę poukładać myśli. Chociaż, nie. Nie mogę. Po prostu kurwa nie potrafię, bo to czego dziś doświadczyłem nie mieści się w głowie!

W tym kraju nic nie jest proste. Nawet napisanie prezentacji na maturę z polskiego. Taka praca kosztuję około czterdziestu złotych, w komplecie dostaje się również bibliografię. Dla tych bardziej kreatywnych są prezentacje multimedialne w cenie od osiemdziesięciu do stu złotych. Widziałem nawet oferty w których do pracy maturalnej dołączano czerwone majtki. Majtki kurwa(SIC!) Wiec zasadniczo ustna matura z polskiego to czysta formalność. Kupić, nauczyć się na pamięć, przeczytać parę streszczeń, zdać dwadzieścia na dwadzieścia& Schody się zaczynają się dopiero wtedy, gdy sami chcemy napisać cokolwiek niezgodnego z pradawnymi konwencjami. I o tym wam właśnie opowiem.

Jako że w tamtym roku nie myślałem o maturze, to nie wymyśliłem własnego tematu. Postanowiłem że wezmę jeden z listy ogólnych tematów i przedstawię go w sposób niezwykły. Rola miłości w życiu człowieka, zinterpretuj temat na podstawię wybranych utworów. Banalny temat o jedynej, chyba, niezmiennej wartości w obecnym świecie. Temat który jest wart przedstawienia w sposób niezwykły&

A teraz zaczyna się parada absurdu. Utwór: Ťdzieło naukowe, literackie, muzyczne, filmowe itp.ť- te słowa zostały zaczerpnięte ze słownika wyrazów języka polskiego PWN. Wiec w swojej pracy mogłem wykorzystywać UTWORY. Kurwa UTWORY. Czyli materiały literackie, filmowe, muzyczne, naukowe. I tu by się zgadzało. Tak? A właśnie że NIE. Jak zostałem poinformowany, praca którą piszę to praca z języka polskiego wiec nie może się tam znaleźć film. Czyli film nie jest utworem. ABSURD!!!

Odpuściłem sobie. Tytuł filmowy zniknął z bibliografii (którą mi zwracali SZEŚĆ razy), a ja uspokojony zająłem się pracą. Wybrałem cztery lektury, które według mnie najlepiej ukazują wybrane przeze mnie zagadnienie. Pech kurwa chciał, że żadna z nich nie należy do kanonu lektur szkolnych. Po prostu nie ma w szkolnych lekturach ani jednego utworu który  w małej części choć by, zgadzał się z moją koncepcją miłości. Za to sporo tam grafomanii, sami to zapewne zauważyliście.

Moja bibliografia została mi zwrócona po raz siódmy gdy w czasie lekcji poproszono mnie na korytarz. Nastąpiło to, ponieważ po skontaktowaniu się z egzaminatorem, Pani od polskiego stwierdziła iż muszę mieć w pracy odwołanie do lektury szkolnej. Pozostali czterej poloniści, których o to pytałem powiedzieli mi że nie muszę bo po prostu nie ma takiego przepisu. NIE MA. Wiec nic nie muszę. Wkurzony do granic możliwości chciałem jak najszybciej zakończyć rozmowę z polonistką, która według mnie nie miała sensu. Mnie się osobiście wydaję że pani egzaminator nie chciało się czytać nowych książek. Ona przecież musi po przedstawieniu pracy zadać mi jakieś sensowne pytania. Zapewne ciężko jest o coś pytać jak się nie czytało& Ale co mnie to ma kurwa interesować?

Wkurwiony do granic możliwości wróciłem na lekcję. Dodanie jakiejkolwiek lektury całkowicie burzy moją koncepcję prezentacji. MOJĄ KONCEPCJĘ, MOJEJ PREZENTACJI!
Wszystkie osoby którym opowiedziałem o tym zajściu podsumowały go jako jeden wielki ABSURD. Po przemyśleniu i przedyskutowaniu sprawy z inteligentnym człowiekiem doszedłem do wniosku że się nie pogodzę. Udałem się do szkolnego pedagoga, któremu opowiedziałem całą sytuację. Uzyskałem odpowiedź, że skoro nie istnieje żaden wymóg co do przymusowości zawierania lektur obowiązkowych w prezentacjach, to nie powinienem tego czynić. Następnie do rozmowy dołączyła moja polonistka. I tu nastąpiła najbardziej irytująca i nienormalna część zdarzenia. Byłem szantażowany. (SZANTAŻ [fr.], przestępstwo polegające na bezprawnym zmuszaniu innej osoby do sprzecznego z jej wolą działania lub zaniechania.)
Powiedziano mi wprost, że NIEWAŻNE jak cudowna będzie moja praca to jej ocena zależy tylko i wyłącznie od EGZAMINATORA Z ZEWNĄTRZ. Ignorantki której nie chce się przeczytać książki. Wiec jeśli w mojej pracy nie pojawi się żadna książka którą owa mistyczna egzaminatorka zna, to będzie musiała przeczytać jedną z wybranych przeze mnie. I jak myślicie, co zrobi potem? Potem mnie UDUPI!

Ale to jeszcze bajka. Cały ten cholerny ABSURD to bajka. Nieistotna błahostka. Na koniec ZABRONIONO mi NAFGŁAŚNIANIA tej sprawy. Bo jeżeli tego dokonam, to już NIWAŻNE jak dobra będzie moja praca, jakie będą tam lektury, jak ją przedstawię. NIEWAŻNE. I tak zostanę UDUPIONY. I to był SZOK!
Żyjemy w wolnym kraju& W którym KAŻDA osoba która ma choć krztę władzy czuje się Bogiem. Może tworzyć własne prawo, wydawać sądy i gnoić ludzi.

Podsumowując. Jestem już UDUPIONY. O sprawie wie sporo osób, wiec egzaminatorzy też się dowiedzą. Pracy nie mam zamiaru zmieniać. To ich problem, nie mój&


Napisałem o tym wszystkim bo to jest BULWERSUJĄCE. Bo konwencjonalizm stał się plagą. Bo mnie to WKURIA. Bo trzeba się buntować.


Jeśli się ze mną zgadzacie podpiszcie się pod notką. Utwierdzi mnie to w przekonaniu że ludzie jeszcze mają własne zdanie. Poza tym lubię w huj sweet komentarze.

Może również zostanę pochowany na Wawelu, jako ostatni buntownik który, po tym, jak nie zdał matury skurwił się na ławeczce pod sklepem&




                                                                                                                   

                                                                                   AVE

Komentarze

innaodwszystkichinnych hah :D
21/05/2011 8:57:10
~kida Podpisuje się
28/04/2011 15:42:57
szyderap Podpisuję się pod tym.
Puszka.
07/04/2011 18:27:35
~zuz aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
tak właśnie, bunt....buntowac się należy, ale tez w inteligentny sposób, ja miałam podobny problem, ale polonistka mnie wybroniła jednym pytaniem na maturze, to samo pytanie mi zadała miesiąc przed egzaminem....miałam temat buntu i dałam przykłady i jeden abstarkcyjny, przeze mnie wymyślony, i dało radę:)


będziesz pisał licencjata, magisterkę, tez będzie zabawnie, tyle tylko, żebyś wtedy pisał na temat
07/04/2011 17:53:47
~joanna To faktycznie jakieś wielkie nieporozumienie. Jestem również Twojego zdania i tak trzymać!! :)
07/04/2011 17:35:38
~dycior nno to wielkie ave. [!?]
07/04/2011 17:34:38
~brzydak AVE ! zupełną masz racje P.S skurwimy się obaj na tej ławce pod sklepem ;)
07/04/2011 17:24:30
~doris Ave ! Tak !:D
07/04/2011 16:56:08

Informacje o niepogodzony


Inni zdjęcia: Na działce coooooooneJa coooooooneJa nacka89cwa:) nacka89cwa:) nacka89cwaM4L4R23 mnrw:* coooooooneNa tle fontanny coooooooneZ osiołkiem cooooooone30 / 07 / 2025 xheroineemogirlx