A tak wyglądam o poranku w Gołkowicach.
Gołkowice to gówno. Nie wypowiadam się w tym temacie.
Fajniusio bo zamiast lekcji oglądałam w kinie spektakle dotyczące narkotyków. Olka - "O jezu.... biedny Rysiek :(( To oglądaj zdemoralizowany knucie X-D" Do tego dżem + paktofonika...... w wykonaniu ilmusia oraz innych frytków. Wysiedziałabym gdyby nie to że pigmej wdepła w gówno które zamieniło się w aromatyczną kruszonkę zaraz pod naszymi krzesłami. Wiało mi perfidnym kupskiem... Za to kebaby wyszły soczyściaki XD A jakiś studencik wziął 4 puchary i je pochował po całej sali hihihi joke'a im zrobił.
Piątek zapowiada się do bani, liczę na nagłe zmiany planów. Krótko mówiąc spontanik c: