Maatko, nie dość, że kupiłam sobie za duże gatki bo nie bylo rozmiaru, to są uplamione czyms cale i nie chce zejsc -,-
Fizyka oczywiście bez komentarza. Nie chcę nic mówić, póki rok szkolny się jeszcze nie skończył, bo mogłabym mieć przez to jakieś nieprzyjemności, ale jestem BARDZO BARDZO zła.
Z chemii natomiast miłe zaskoczenie. Jestem wdzięczna niektórym nauczycielom, że chcą jak najlepiej dla ucznia, a nie za wszelką cenę go udupić i pokazać jaką to ma się wielką władzę nad nim. Wrrrr. I po co im to? Wiadomo, że bardziej będziemy szanować tych miłych.
W ogóle wydaje mi się, że nie powinno się wymagać od ucznia czegoś, CZEGO SIĘ SAMEMU NIE UMIE i przez pół godziny zmazuje się to co się napisało na tablicy, za każdym razem stwierdzając, że "to jednak źle".
I dlatego będę tęsknić za takimi świetnie prowadzonymi przedmiotami jak geografia, historia, matematyka, chemia iii... i koniec? No może jeszcze polski, biologia i niemiecki - w 1 i 2 klasie, bo teraz nasza wspaniała klasa raz, że nie stwarza warunków, a dwa... można się domyślić.
Wyrzuciłam to z siebie, choć wątpię, że w odpowiednim miejscu.
Wieczorem czeka na mnie WOS. -,-