Nie napisze wszystkiego,
Co mam w cudownym notesie od jakiegoś tygodnia..
Za dużo wątków w jednym...
Co w notesie to w notesie..
Tu na bieżąco co mi w życiu nie pasuje..
Winda...
A to z okazji dzisiejszej historii z windą...
Uśmiałam się przynajmniej przy obiedzie...
Posmutniałam dziś bardziej,
Ale to na innym froncie..
Czego z tej strony bym się nie spodziewała...
Zabolała troche niewiara w moje intencje...
Pomysł,że się troche 'nabijam'...
I jakaś taka cisza kontaktowa ostatnio...
Ale w sumie to jest pikuś...
Za pare dni zapomne..
Śmieszy mnie niesamowicie,
A jednocześnie jeszcze bardziej dobija,
Gdy ktoś twierdzi,że mnie zna...
A gdy przychodzi co do czego,
Jakoś nie potrafi wpaść na pomysł o co może mi chodzić...
Słyszeć,że wszystko się rozumie,nie ma za złe itd..
Ale i tak czuć ten smród egoizmu...
Znowu się wczoraj poryczałam...
Żałośnie się z tym czuje ostatnio...
Dawniej umiałam krzyczeć i postawić na swoim...
A teraz tak zmiękłam,
Że umiem tylko załamać ręce,
Kisić w sobie wszystkie ale,
I poczucie winy za wszystko..
Bo mówiąc wszystko na głos,
Doprowadzam do kłótni...
Wychodze na jędze..
I idiotkę która zawsze robi z siebie ofiarę...
Jednego tematu mam po dziurki w nosie...
Gdy tylko się zaczyna mam już dosć...
Żywcem mnie odpycha..
Ciśnienie mi skacze..
Nerwy mnie szarpią...
Najzwyczajniej nie mam ochoty już o niczym gadać..
Poszła bym do łóżka,zatuliła poduche i miała to w dupie..
Ale nie,zostaje...
Przez co też jest źle,
Bo jestem oschła..
Myśle o wszystkim za dużo ostatnio...