Bo tak fajnie wyglądali...
Zdjęcie z wyjścia do LO7 mojej klasy (3c oczywiście!!). Jak stali na przyjściu to było lepsze, ale jakiś idiota zasłonił mi wtedy obiektyw w telefonie, no i tak wyszło.
Ostatnio znalazłam bardzo hmm.... intrygujący fragment książki "Buszujący w zbożu":
"Większość szkół już zaczęła świąteczne wakacje, toteż około miliona dziewcząt stało albo siedziało w oczekiwaniu na chłopaków, z którymi się umówiły. (...) nie mogłem odpędzić się od pytania, co się z nimi [dziewczynami] stanie, kiedy pokończą szkoły i wyjdą z college'ów. Łatwo wykombinować, że większość powychodzi za mąż za bałwanów. Za bubków, którzy wiecznie gadają tylko o tym, ile mil przejechali na tylu a tylu galonach benzyny swoim nowym wozem. Za bubków, którzy wściekają się jak smarkacze, jeżeli ich pobijesz w golfa czy chociażby w taką durną grę jak ping-pong. Za dusigroszów. Za bubków, którzy nigdy nic nie czytają. Za cholernych nudziarzy..."
Zaskakujące, nieprawdaż?
Bo często zastanawiałam się co to ze mną będzie. I mam nadzieję, że przepowiednia pana Holdena Caulfied'a się NIE sprawdzi. Tak więc panowie... DO ROBOTY!