Chcę być siłą, która będzie Cię pobudzać, gdy będziesz słaby i zmęczony. Chciałabym być w Twoim sercu ogniem, płomieniem w żyłach i dymem w płucach. Jeżeli miałabym być płomieniem, to również paliwem, które utrzymywałoby palenisko. Mógłabym być współwięźniem Twojej duszy i opiekunką, powietrzem i wodą, która cierpi, aby delikatnie zgasić ogień, by Cię chronić i zachęcić do walki z problemami, które zmierzają przeciwko Tobie. Mogę być każdą rzeczą, jeśli tylko chcesz, wystarczy tylko, że mi pozwolisz.
I jestem tak cholernie o Ciebie zazdrosna, że chętnie zamknęłabym Cię w klatce i odizolowała od wszystkich dziewczyn na świecie.
nie traktuj mnie w ten sposób. nie chcę być przyjaciółką w doskoku, gdy ty uznasz, że to właśnie najlepsza pora na to. nie chcę również, abyś był przyjacielem na zawołanie, bądź wtedy, gdy uznasz to za stosowne. chcę jedynie, abyś był codziennie, abyś nie udawał, że coś robisz specjalnie lub pod przymusem, ponieważ to zdecydowanie boli bardziej niż przypuszczasz. a jeżeli nie jesteś w stanie spełnić mojej prośby, która naprawdę nie jest wielka to chociaż spróbuj mi zaoszczędzić bólu i nie rań tak, jak to robisz teraz. uwierz, mniej będzie boleć, bo przyzwyczaiłeś mnie już dawno do swojej nieobecności.
;*