Pojawił się ktoś, kto nie zważając na moją nieidealność potrafił mnie pokochać i zaakceptować taką, jaką jestem. Nie chciał robić ze mnie kogoś, kim nie potrafiłabym być, nie chciał, żebym się zmieniała. Chciał mnie, tą prawdziwą, tą, którą poznał. I został w moim sercu już na długo, jest nadal i siedzi sobie bez zamiaru uciekania czy odchodzenia. Jest i wiem, że będzie zawsze, a nawet jeśliby zwątpił, to nasza miłość przypomni mu, że tworzymy idealną całość, a pojedynczo nie umiemy dobrze funkcjonować. < 3
Kocham najmocniej ! :*