było dzisiaj fajnie.
byliśmy w kinie, ze szkoły! postarali się, bo nie było lekcji po kinie, ani przed XD
no w każdym razie było śmiechowo.
zawsze jak siedzę sama w domu to przychodzi chwila refleksji..
hahahahhahahahahahhahaha. jebłam.
nie no, o ja pierdolę.
tak sobie włączam tv, a tu jakieś big time rush czy coś. załamię się.
co to kurwa ma być?!
szatanie, weź mnie już do siebie.
tytyryrtytryrty.
michał źle na mnie wpływa, satanista jeden.
wyjaśniłam sobie coś z pewną panią i cieszę się z tego, bo w końcu powiedziałam jej coś co mnie dręczyło.
jótro piontek łikendu poczontek.
jak do mnie nie przyjdzie Dagmara i Weronika to będę smutna.
znoooooowu.
lubię być smutna. wtedy tak dużo się nad wszystjim zastanawiam i postanawiam coś zmienić w swoim życiu.
jebnięta jestem, powiem szczerze, 'lubię być smutna'.
no, taka jestem. i nie zamierzam się zmieniać tak jakby coś. nie nawidzę, jak ktoś cały czas mi mówi, że robię coś nie tak. to moja sprawa. ja będę miała przejebane. nie podoba mi się ta notka. trudno, w ogóle. coś dzisiaj jest inaczej, dziwnie. boję się
http://www.youtube.com/watch?v=Wws7mnMewPw
lol, jakby coś to jest Slipknot- Psychosocial