Wróciłam! Teraz ostatecznie i raczej nieodwołalnie. Co wcale
mnie nie cieszy, zważając na tego bezpośrednią przycyznę.
Będę tęskniła za tymi wakacjami, chociaż czasem wydaje mi
się, że ich nie było. No siema.
A Araby bardzo miłe i sympatyczne, i ramadan też dało się
znieść, i jedzonko było wspaniałe, a teraz trzeba pokutować
na diecie krewetkowej. No i wynaleźć jakieś konstruktywne
zadania, jak zwykle.
Kupiłam sobie dresik w Tesco. Jestem z Bieżanowa.