Stare zdjęcie. Wakacje '11, koniec 2giej gimnazjum. Czasy, kiedy jeszcze nie wiedziałem jak smakują papierosy i jak się je trzyma. Czasy, kiedy jeszcze sam nie wiedziałem, że życie może tak naprawdę boleć. W końcu czasy kiedy chyba naprawdę przez chwilę byłem realnie szczęśliwy. Mija kolejny rok. Nie wiem jak, kiedy i gdzie uciekł. Minął tak szybko jak gdyby to była tylko chwila. Wiele się zmieniło, wiele wydarzyło, ale na podsumowanie przyjdzie jeszcze czas.
Uciekam w swoją wolność, która chyba jeszcze nie jest do końca pełna. Taniec to mój priorytet numer jeden w hierarchii wartości. Pracować, walczyć i osiągnąć sukces. Nie będzie łatwo, ale to jedyne czego naprawdę pragnę w życiu w pełni. To jedyne czego na pewno nigdy nie będę żałować. Wierzę, że chociaż nie jest łatwo, to wszystko to jest jedynie receptą dla inspiracji i motywacją do walki o marzenia. W końcu to tylko one są sensem życia i nie ma nic bardziej istotnego. Spełnić się i poczuć się zrealizowanym, to być skończonym artystą. Ja chcę tylko iść dalej. Wciąż bez końca. Nie zatrzymywać się nigdy. Walczyć o to co moje i nigdy się nie poddawać.
its a wild world...
the xx - angels <3
im free, im me and im goin' to take my dreams on my own.