Nastał czas wiosenny , słoneczko grzeje , love is in the air .
Weekend był bardzo fajny . Nasze rodzinne popijawy nocne są o niebo lepsze od waszych pochlej party nazwanymi domówkami.
Widzac ten stan kiedy dużo whiskey/malibu w sobie mam jest wspaniały .od 19 do 3 imprezka była udana z międzyczasem wypad do kina na "Kac Wawa" . Film jak na polski jest dość dobry . chociaż i tak nie umywa się do amerykańskich produkcji .
Dużo ostatnio spacerów , karmienia łabędzi / kaczek . Taki samotnie / rodzinny tydzień . Bardzo mi się to podoba.
a w Poniedziałek trip po polsce . : Częstochowa , Wadowice, Kraków .
Będę bardzo tesknić za moim M. ale no cóż . jak wrócę to będzie ukochanie
KLEJNUTY .