photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 16 LUTEGO 2014

Zamarłam.. Nie wierzyłam. Nie dopuszczałam do siebie tego wszystkiego. Pojawiła się blokada,nie zezwalająca nawet na piśnięcie. Brak powietrza,wysokie ciśnienie,jeszcze bardziej przyśpieszone tętno. Czułam jak zaraz komory serca zaczną na zmianę wariować. 

- Kochanie.. - wypuścił duży pęk powietrza.

- Wiem,ze jesteś dla mnie najważniejsza. Że wszystko co mamy za sobą,było i minęło. Ciągle trwam w przekonaniu,że mamy teraz tylko szanse na samo dobro. Po tylku burzach zawsze zaświeci słońce.. Czy.. Uczyniła byś mi ten zaszczy ( w moich oczach zbierały się łzy,otaczając moje ciało wielkim strachem przed tym co zaraz usłyszę..) Uczyniła byś mi ten zaszczyt i zgodziła się zostać moją żoną? 

Brunet zagle zbladł,a na jego kościach policzkowych wkradł się lekki różany rumienieć,jak i mała kropelka potu na czole. 
Stałam jak słóp soli. A każdy mały ruch był tak wielkim wysiłkiem,który powodował osłupienie całkowitego ciała. Dałam krok do tyłu,zasłaniając usta. 

- ja.. ja nie wiem -  wydukałam z trudnością. Na twarz bruneta kradł się niesamowity szok.

- Albo tak albo nie. - powiedział stanowczo.

- ja Cię kocham,po prostu - z moich łez lały się strumienie słonej wody.

- kochanie - powiedział czeptem.

- TAK !!! TAK ! Tak bardzo tak..- ściszałam głos. Rzuciłam się na szyję Igorowi. Który chłodnymi rękoma objął moją twarz,spojrzał w oczy i powiedział cicho ' nie ma już odrotu ' po czym wpił się w moje usta z zachłannością,przytulalając mnie od razu. 

- No to jeszcze powiesz tak przed ołtarzem i po krzyku - mówił rozbawiony.

- Jesteś głupkiem ! 

- Którego kochasz. - puścił oczko.

- Stety. Ale nie przeginaj - blokada puściła a ja wreszcie odetchnęłam z ulgą.

Po zjedzonej kolacji udaliśmy się na krótki spacer po plaży. Było pięknie. W pewnym momencie gdyby tego było mało,nie mówiąc już o przesadzie dzisiejszej magii w tym dniu,dostrzegliśmy spadającą gwiazdę. Pomyślałam tylko o jednym. O zdrowiu i dziecku. 

- Kocham Cię mała. - Przytulił mnie swoimi mocnymi ramionami. Przy nim zawsze czułam się taka mała,chociaż nie byłam igdy bezradna i umiałam dominować. Dopełnialiśmy się . W każdym prawie detalu. 

Wróciliśmy do hotelu. Wzięłam prysznic a w walizce z takiego typu rzeczmi znalazłam,czerwoną koronkową bieliznę. Nie dowierzałam,że ukochany spakował mi coś takiego,co więcej musiał kupić,nie posiadałam tego w swojej szafie. Ubrałam bieliznę i wyszłam z łazienki. Na wielkim łóżku,leżał brunet. W spodenkach,ułożył się tak,że idealnie uwydatnił swoje mięsnie. Noc spędziliśmy bardzo intensywnie. Lubiłam w nim to porządanie mnie. Byłam tak cholernie szczęśliwa. Większego szczęścia nie mogłam od życia dostać. Czułam,ze już nic złego nam nie grozi. Igor jest zdrowy,ja wirusem zarażona nie byłam. Czego mogłam chcieć więcej? 

 

 


 

 

Może jakieś propozycje na dalsze części tym razem od was? Może ktoś ma lepszy pomysł na ciąg dalszy niż ja ;D

I przepraszam,że dopiero dziś część ale wczoraj pojechałam na impreze a dziś na kacu pisana ciut krótka część ;) 
Obiecuję poprawę ! 
Druga część również dziś za jakiś czas ;)

Komentarze

monia990106 świetne jak zawsze zreszta :* zapraszam do mnie
16/02/2014 14:43:13
nibynicacos ;*
16/02/2014 18:25:49