photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 6 LUTEGO 2014

#13.

Zaczęłam wątpić już we wszystko. Nadzieja ze mnie ulatywała z minuty na minutę. A godzina była tak niemiłosiernie długa,  z ledwością dobijała do 59 minuty. Nie wiedziałam co robić. W mojej głowie siągle kłębiły się wyobrażenia co zrobię gdy Igor odejdzie,lub gdy będzie wrakiem człowieka,jak roślinka. A czynności życiowe będą wykonywały za niego maszyny. Nie umiałam sobie wszystkiego poskładać do kupy. Nawet lekarz nie mówił już żadnych słów by mnie wesprzeć lub pocieszyć. Sama dobrze wiedziałam,ze z dnia na dzień mój własny stan się pogarsza. Nie jadłam prawie,spałam po 3 godziny dziennie. Ciągle piłam kawe lub energetyki. Siadał mi powoli żołądek,nie robiąc sobie z tego nic ciągle brałam leki by ból brzucha jak najszybciej odszedł w moją nie pamięć. Gdy wchodziłam do szpitala pewnego razu,z nowym bukietem kwiatów,które zawsze stawiałm obok łóżka na szafce,wpadł we mnie pośpiesznie idący facet. Wyszedł zza rogu,upadłam na ziemie wraz z bukietem, który był w znacznie gorszym stanie niż moje pośladki.

- Tak bardzo przepraszam ! - powiedział głosem,który mnie zdumił.

- Nic się nie stało.. To znaczy stało,boli mnie pośladek. - odpowiedziałam,podając mu rękę, którą do mnie wyciągnął by pomóc mi wstać.

- Na prawde przykro mi. Pewnie źle zabrzmiało by to o czym pomyślałam,więc powstrzymam się i przemilczę - odrzekł, posyłając mi lekki nieśmiały uśmiech.

- Tak,zgodzę się. Lepiej ominąć ten wątek.

- Dobrze się pani czuje? Marnie pani wygląda. - powiedział z troską w oczach.

- Nie dość,że uszkodził mi pan tył to jeszcze obraża? No litośći. Nie, nic mi nie jest.. - odpowiedzałam pół żartem,pół serio.

Nie pamietam kiedy ostatni raz tak dużo powiedziałam do drugiego człowieka,który funkcjonował a nie spał. 

- Cieszę się. Tak ogólnie mam na imie Fabian - wyciągnął rękę

- Zuzka. 

- Może dałabyś się zaprosić na kawę lub podała mi swój numer telefonu w celu wynagrodzenia jakże nieszczęśliwego trafu poznania mnie jak i turbulencji jakie wyrządziłem twojej pupie - powiedział śmiało nie owijając w bawełnę.

- Nie mam ochoty na kawe. Pozostaje tylko podać Ci numer. - powiedziałam po prostu,bez namysłu.

- Tak więc poproszę. - wyciągnął telefon i zapisał cyferki które mu podyktowałam następująco. 

- A teraz wybacz ale muszę iść do swojego chłopaka. - powiedziałam smutniejszym głosem,wymijając Fabiana i idąc w stonę sali, na której leżał mój ukochany od półtora miesiąca. Wchodząc na salę,rozebrałam się z karmelowego płaszcza,wymieniłam kwiaty i od razu usiadłam przy nim. Całując go w usta. 

- Tak bardzo za Tobą tęsknie wiesz? Nikt nie robi mi pysznych śniadań,nikt mnie nie przytula,nie całuje w czoło nos i usta. Nikt się ze mną nie droczy,nie wspominając o seansach bajek gdzie wszędzie eroty widziałeś. Tak tęsknie.. - mówiłam coraz ciszej.  Położyłam się delikatnie obok,muskając ustami jego policzek. 

- Zdałama sobie sprawę z jednego. - kontynuowałam.

- Nie poddam się! Wytrzymałam już tyle,wytrzymam jeszcze więcej. Cholernie warto na Ciebie czekać. Nikt nie odegrał w moim życiu tak wielkiej roli i nikt nie zmienił mojego życia tak jak Ty. Chcę byś towarzyszył mi do końca życia już. Był obok. Po prostu ożeń się ze mną.  Dawno Ci tego nie mówiłam ale teraz powiem. Tak bardzo Cię kocham. - miałam opartą głowę na jego ramieniu. Po jego ciele spłynęła słona łza. 

- oświadczasz mi się? - powiedział zachrypniętym głosem. 
Obudził się ! Obudził !!! Na dźwięk jego głosu prawie spadłam z łóżka..

 


 

 

No i jak? Czekam na opinie ! Buziaki <3.

Komentarze

xoxolifestoriesxoxo Bosko,bosko, bosko :D *.*
07/02/2014 16:28:35
totallymad Świetne opowiadanie :D
07/02/2014 0:17:22
nibynicacos Bardzo mi miło :)
07/02/2014 0:31:58

kolorroowaabaaanndammka Genialne.... !!!! Dodasz coś jeszcze dzisiaj???? :***
06/02/2014 21:04:09
nibynicacos Dziękuję :))
Nie, dziś już nie. Jutro będzie o 16;00, kolejna ;*
06/02/2014 21:15:42

monia990106 swietne :*
06/02/2014 21:10:34
nibynicacos <3 !
06/02/2014 21:15:09