Z Igorem byliśmy razem już 6miesięcy. Piękne pół roku za nami. Z tego powodu przygotowaliśmy wspólnie kolację przy świecach. W kuchni ciągle się czymś bawiliśmy,tańczyliśmy. Nie potrafiąc zachować spokoju. Po zjedzonej pysznej kolacji zdecydowaliśmy się na wyjście do kina. Wybraliśmy komedie romantyczną. Oczywiście poryczałam się. Kątem okam jakbym zauważyła jakby i Igor uronił małą słoną kropelkę. Wzruszyło mnie to jeszcze bardziej. Taki facet i do tego z nutą wrażliwości. 'SKARB' stwierdziłam w myślach. Wróciliśmy przytuleni do siebie koło 23 do domu. Wzieliśmy wspólny prysznic i poszliśmy spać. Natomiast na drugi dzień,na stole widniała kartka od mamy. 'Kochanie,o 16 przyjeżdża Twoja kuzynka Eryka. Zajmij się nią. Będę w domu późnym wieczorem'
- No jasne. Przecież jak trwoga to do Boga ! - powiedziałam.
- Co się stało? - w tym momencie wszedł zaspany brunet
- Sam zobacz. - podałam mu kartkę.
- O proszę - wypowiedział ziewając.
- Jeszcze żebym ją jakoś dobrze znała, a nie kilka wesel i pogrzebów razem. 5słów na krzyż a ona mi na chate wbija,ciekawe z jakiego powodu - zastanawiałam się.
- Oj przestań. Pomęczymy się trochę i z większą radością ją pożegnamy - mówił obejmując mnie i składając na mojej szyi buziaka,potem zaraz drugiego i trzeciego,zbliżając się do ust.
- No bądź poważny człowieku ! - mówiłam uśmiechając się.
- Śniadanko? - zapytał
- Masz zrobione głupku. - wskazałam palcem na talerz z górką kanapeczek.
- mm,jak miło - westchnął.
16 nadeszła dość szybko. jak i również dźwięk dwonku rozniósł się wyraźnie,wywołując ciarki na moim ciele. Nagle moim oczom ukazała się szczupła,zgrabna, z zadbanymi włosami i nieskażoną cerą, ruda dziewczyna.
- No heeej. Jak my się dawno nie widziałyśmy ! - uściskała mnie.
- No cześć,wiem właśnie - posłałam trochę wymuszony uśmiech,nie odwzajemniając uścisku.
Nagle z góy zszedł Igor.
- o o o. Siemano. Igor miło mi. - podał jej rękę,wpatrując się w nią jak zahipnotyzowany.
- To jest Eryka,moja właśnie kuzynka. A to Igor mój chłopak - powiedziałam, z naciskiem na mój.
- Spokojnie, skminiłam sobie to. - odpowiedziała prychając śmiechem, pokazując jak białe ma zęby.
- Pokój ~ torba ~ szafa? Coś tego? - zapytała.
- Schodami na górę,drugie drzwi po lewo. Wszystko masz gotowe,naszykowane więc prosze bardzo - wskazałam dłonią na schody.
- Dzięki dzięki. - kierowała się na góre i w końcu zniknęła.
- Igooor,kochanie. Spójrz tak na nią jeszcze raz a obiecuję,to ona zacznie nazywać Cię swoim - powiedziałam obrażona.
- O prosze,ktoś tu jest zazdrosny nanan - mówił ucieszony.
- Śmieszne,serio. Bardzo.
- Jeśli ma chociaż w pięciu procentach tak dobry tyłek jak Ty to i na wymianę się zgodzę,tyle że ona z tyłu płaska - mówił dalej rozbawiony.
- ehe, a na dachu stoi wieża Eiffla.
- Najwyraźniej stoi a ja Cię kocham jak nikogo na tym świecie.
Złapał moją twarz w dłonie i zaczął całować. Odwzajemniłam. Lubiłam jak mnie w ten sposób całuje.
Chwila stawała się piękna,ale przecież musiał ktoś nam przeszkodzić. Już zaczynałam tęsknić za spokojem i domem wypełnionym tylko mną i Igorem.
Inni zdjęcia: . milluchaa;* patrusia1991gd:) patrusia1991gd... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24