Ja nie umiem pisać :C

Za godzinę spotkałyśmy się w umówionym miejscu.  Weszłyśmy do kilku sklepów, niestety nic nie wybrałyśmy. Nagle Eli dostała telefon że musi wracać pilnie do ośrodka, i zostałam sama z problemem.
Weszłam do sklepu z biżuterią i Nawystawie były różne  biżuterie na których można bylo coś wygrawerować.
Kupiłam Neymarowi kolczyki w kształcie piłki. I kazałam wygrawetować napis
,,namorada'' < przyjaciółka>

Gdy wróciłam do domu usłyszałam rozmowe Neya i mojego brata. Nawet nie zauważyli jak weszłam. Stanęłam w dzwiach i słuchałam o czym gadają ^^
-Ona jest naprawdę inna - powiedział Ney do Paulo
-  wkońcu moja siostra.Wpadła Ci w oko, co ?- zaśmiał się mój brat.
- chyba się zakochałem.- stwierdził Neymar a ja chciałm wyjść, obracając się wózkiem wpadłam na szawkę która stała obok drzwi i stukłam wazon. Nagle się zerwali i podbiegli do mnie.
-Dopiero weszłaś ?- spytał zdenerwowany Ney
- Tak.- widać było że kamień spadł mu z serca. Jednak w mojej głowie pojawiły się miliony myśli. Jak on mógł się zakochac? -powtarzałam sobie w myślach.
- to ja już pójdę .- uściskał Paulo, podszedł do mnie  przytulił i pocałował w policzek.
- Pamietasz o imprezie - spytał wychodząc
- pamiętam - zaśmiałam się i pojechałam do swojego pokoju.Zamknęłam drzwi . Wstałam z wózka i poszłam się umyć.
Wykąpana i zrelaksowana wróciłam do pokoju. Ponownie wsiadłam na wózek i pojechałam porozmawiać z bratem. Niestety Paulo nic nie gadał tylko się głupio uśmiechał.
Napiłam się mleka i poszłam spać.


Rano wstałam o 14. Chyba nigdy tak długo nie spałam.Ale za to byłam wypoczętaj jak nikt.
Paulo nie było w domu. Zjadłam śniadanie, w sumie to obiad ^^
Brat nie odbierał telefonu. Zadzwoniłam do Neya krótko rozmiawialiśmy bo szykował jeszcze na impreze. Miałam przyjść na 18.00 do jego domu. chciał po mnie przyjechać ale ja się nie zgodziłam.
Poszłam wyprasować sukienke którą kupiłam. Pochodziłam trochę w szpilkach aby się nie zabić na urodzinach :D
Była 16.00 poszłam się wykąpać. Umyłam włosy, nabalsamowałam ciało, wysuszyłam włosy. Owinięta ręcznikiem wyszłam z łazięki i poszłam do garderoby. Ubrałam sukienkę, muszę przyznać że pasowała świetnie.
Poszłam zrobiłam sobie fryzurę. Umalowałam się. Założyłam szpilki, kilka dodatków i  kule obowiązkowo. Zamówiłam taksówkę. Po 30 minutach byłam pod domem piłkarza. Domem ? domem? to była willa, piękna ogromna, w życiu takiego czegoś nie widziałam. Spojrzałam na telefon była
18.30. Troszkę się spóźniłam, ale co tam. Weszłam niepewnie o kulach do środka. Weszłam do salonu. Na środku pomieszczenie stał Ney, Paulo i jakaś dziewczyna. Wokół było mnóstw ludzi. Nie zauważyli mnie więc lekko zakaszlałam. Pierwszy spojrzał się...