Jesteś taki ciężki do podniesienia.. gdy chce Cie podnieść mój mózg paruje i jebie jak przypalone mleko. Nie wiem czy mam Cie słuchać, czego chcesz? czy mam odejść jak prosisz czy zostać i nie pozwolić Ci na to. Chce Ciebie a jednocześnie boje sie. Czego? Przecież jesteś człowiekiem - jak każdy, ale to właśnie Ciebie boje sie najbardziej - Twoich niespodziewanych reakcji. Czuje jak byś wstrzyknął mi jakiś płyn rozstrajający mózg, co to jest? Krzycze że jesteś mi potrzebny, ale Ty nic nie słyszysz przecież od godziny siedze cicho. Powiedz mi co mam ze sobą zrobić. Odnosze wrażenie, że zachwile powiesz "jeb sie" a ja zwyczajnie to zrobie, ale przecież Ty mi nie chcesz tego powiedzieć nawet o tym nie pomyślałeś WIEC CZEMU JA POMYŚLAŁAM?