Dobra od razu informacja że zdjęcie nie jest już aktualne, ale dobrze pasuje do tematu notki, a druga osoba na nim nie ma nic przeciwko temu.
Uczucia, niby proste, niby każdy ma jakąś tam miłość tą spełnioną i tą nie, ale każdy jakoś odnajduje w tym swoje szczęście. Nie liczy się to z kim, czy będzie to kobieta czy mężczyzna ważne że serce bije dla tej drugiej osoby...
Niestety żyjemy w tak pięknym i rozwiniętym kraju, gdzie do dziś na porządku dziennym są obelgi w kierunku osób LGBTQ, obelgi słowne to oczywiście sam wierzchołek góry lodowej, do tego dochodzą akty przemocy fizycznej, nękania psychiczne, obraza dobrego imienia itp.
Mamy XXI wiek a wystarczy spojrzeć w historię Polski żeby dowiedzieć się że kiedyś było znacznie lepiej, ten kraj był uznawany za najbardziej tolerancyjny a dziś? dziś nawet człowiek o innej karnacji jest często szykanowany, z czego to wynika? z niewiedzy? z tego że kościół przez lata wcześniejszym pokoleniom wpajał że na świecie jest tylko jeden akceptowalny rodzaj związków?
Dobra rozumiem że kiedyś dla polaków wiara była czymś co pozwoliło im walczyć o wolność, ale dlaczego teraz dzięki tej samej wierze nie pozwalają walczyć o wolność innym?
A sam kościół taki święty nie jest, ile razy słyszy się o księżach którzy mają nieślubne dzieci, którzy dopuszczają się aktów pedofilii...
Czy my właśnie takich ludzi mamy słuchać?
Ja się na to nie zgadzam, nie mam zamiaru słuchać głosu, który mówi jedno a robi drugie...
Nie wiem dlaczego część "nowego" pokolenia dalej przejawia takie podejście, żyją w wolnym kraju a dalej zachowują się jakby walczyli z jakimś wrogiem? do cholery czy uczucie dwójki ludzi do siebie jest złem? czy to sprawia że są niebezpieczni i trzeba z nimi walczyć?
Głupio wierze w to że kiedyś ludzie otworzą oczy i zaakceptują drugiego człowieka takim jaki jest, ale jestem pewien że nie nastąpi to szybko i na pewno nie w tym kraju gdzie żądzi kościół i śmieszni politycy, którzy zawsze znajdują sobie tematy zastępcze, zamiast zajmować się czymś co może pomóc społeczeństwu...
Tak z innej beczki, znów kilka osób stwierdziło że jestem odważny i wgl.
nie zgadzam się z tym, jestem normalnym chłopakiem, który nie boi się mówić o sobie, skoro każdy człowiek to robi dlaczego ja bym nie mógł? mam przecież takie samo prawo do tego jak każdy inny, a jeśli komuś się to nie podoba to jasne ma prawo wyrazić swoje zdanie, szkoda tylko że jeśli to zdanie nie jest przychylne to czesto jest na poziomie wulgaryzmów ulicznych...